Forum Vantasy  Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Milten - Życie przed kolonią Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Matis221
Niepiśmienny



Dołączył: 15 Wrz 2009
Posty: 20 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z tamtąd ;-)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:24, 17 Wrz 2009 Powrót do góry

Rozdział I – Wyjazd do Khorinis



W mieście Ardea mieszkało sobie małżeństwo. Miało ono dziewiętnastoletniego syna Miltena. Jego ojciec pracował jako inżynier w stoczni, a matka była gospodynią w domu. Rodzice chłopaka chcieli żeby pojechał do Khorinis do swojego wuja, kowala i został u niego czeladnikiem, jednak Miltenowi się to nie podobało, chciał on bowiem pobierać nauki od magów. Jednak chłopak postanowił że spełni wolę rodziców i popłynie do Khorinis. Poszedł powiedzieć o tym matce.
- Mamo muszę ci coś powiedzieć. – powiedział Milten wbiegając do domu.
- Co się stało?! – zapytała ze zdenerwowaniem matka.
- Postanowiłem pojechać do wuja Albrechta uczyć się kowalstwa.
- To świetnie czy ojcu już o tym powiedziałeś??
- Nie jeszcze nie powiem mu wieczorem jak wróci z pracy.
- Dobrze w takim razie poczekajmy na niego a ja w tym czasie przygotuję obiad.
- Może mógłbym ci jakoś pomóc?? – zapytał chłopak.
- Raczej nie... chociaż czy mógłbyś pozbierać dla mnie trochę ziół??
- Oczywiście już idę. – To mówiąc chłopak wyszedł z domu.
Milten szedł przez ulice w stronę bramy. Za bramą rozciągała się wielka łąka. Chłopak zaczął szukać ziół, jednak na łące nic nie znalazł, postanowił więc pójść bliżej lasu gdyż tam rośnie ich więcej. Milten był już coraz bliżej lasu i widział już zioła, które miał przynieść, była to roślina z wysoką łodygą o czerwonych kwiatach, chłopak miał wziąć tylko kwiaty. Nachylił się nad rośliną, wyciągnął nóż i ostrożnie odciął kwiat. Nazbierał już wystarczająco roślin i już miał wracać do domu gdy usłyszał warczenie tuż za jego plecami. Odwrócił się ostrożnie i zobaczył toczącego pianę z pyska wilka, widać było że wilk miał się rzucać na upatrzoną ofiarę. Milten zaczął się modlić, wilk zaczął biec w kierunku ofiary i już prawie go dopadł gdy padł martwy, chłopak otworzył oczy i zobaczył wbitą strzałę w kark wilka, porozglądał się i zobaczył uciekającego człowieka w skórzanej zbroi z łukiem na plecach. Zaczął wołać żeby się zatrzymał jednak tajemnicza postać pobiegła dalej a Milten pobiegł do domu. Gdy wszedł do domu zobaczył że ojciec już jest, opowiedział rodzicom o zdarzeniu z lasu ojciec się zmartwił lecz gdy chłopak powiedział że wyjeżdża do Khorinis od razu się uśmiechnął i poszedł załatwić miejsce na statku. Milten zaś poszedł spać gdyż musiał wypocząć przed podróżą. Następnego dnia chłopak wstał bardzo wcześnie, ojciec powiedział mu że ma zapewniony transport i żeby poszedł do kapitana Jack’a i powiedział mu ze to on ma z nim płynąć. Milten pożegnał się z rodzicami i poszedł do portu, zobaczył tam wielki piękny statek i pewnego człowieka, który wyglądał jakby kogoś szukał, Milten podszedł do niego i zagadał:
- Witam czy to ty jesteś kapitan Jack?? – zapytał Milten.
- Tak to ja a ty pewnie jesteś osobą, która ma ze mną płynąć tak??
- Tak to ja.
- W takim razie wchodź na pokład zaraz odpływamy.
- Dobrze już wchodzę.
Po tych słowach oboje weszli na pokład. Kapitan powiedział żeby Milten poszedł do kuchni jeśli chce coś zjeść. Chłopak poszedł więc do kuchni coś zjeść gdyż nie jadł jeszcze śniadania. Gdy zajadał zupę poczuł że statek się poruszył, od tej chwili nie było już odwrotu Milten musiał płynąć do Khorinis do wuja Albrechta.


Rozdział II – Przybicie do portu


Milten po wypłynięciu przespacerował się po pokładzie i przywitał z załogą. Wieczorem poszedł spać. Jednak w nocy obudziło go bardzo mocne kołysanie statku i grzmoty. Chłopak natychmiast wstał i wyszedł na pokład. Zobaczył tam marynarzy biegających po deskach pokładu. Podbiegł szybko do kapitana i zapytał:
- Kapitanie co się dzieje i czy jest coś w czym mógłbym pomóc??
- Sztorm nie widzisz, biegnij szybko pod pokład i przynieś stamtąd linę, nie wiem dokładnie gdzie jest będziesz musiał jej poszukać.
Chłopak natychmiast zbiegł na niższy poziom statku, i zaczął szukać tej liny. Przesunął parę beczek, które tarasowały mu przejście i nagle zobaczył jakiegoś człowieka śpiącego na podłodze statku. Mężczyzna ubrany był w skórzany pancerz, Milten rozpoznał ten pancerz i wiedział że to ta sama osoba, która wcześniej go uratowała. Młodzieniec porozglądał się czy nikogo nie ma lecz gdy się odwrócił mężczyzny już nie było, pozostał po nim tylko obłok dymu. Chłopak przetarł oczy i chciał szukać tajemniczego gościa lecz przypomniał sobie że musi znaleźć linę dla kapitana. Po krótkich poszukiwaniach znalazł ją i natychmiast pobiegł do Jack’a, podał mu linę i powiedział:
- Proszę oto liny. Czy mógłbym jeszcze w czymś pomóc?
- Nie, nic już nie potrzebujemy. Za niedługo sztorm się skończy.
- Jak już będzie po wszystkim to chciałbym z panem porozmawiać, dobrze??
- Przyjdź później do mojej kajuty, a teraz idź już mam co innego do roboty.
Po dłuższej chwili było już po burzy. Milten poszedł natychmiast do Jack’a powiedzieć mu o pasażerze na gapę. Młodzieniec wszedł do pokoju kapitana i zobaczył go siedzącego na krześle, popijającego rum. Chłopak wcześniej mu się nie przyglądał lecz teraz wyraźnie zobaczył człowieka w średnim wieku, o siwych włosach. Z jego groźnie wyglądającej i przeciętej prawie w połowie blizną twarzy dało się wyczytać że uczestniczył w nie jednej bitwie. Był muskularny, jak mało który kowal z rodzinnych stron Miltena. Młodzieniec podszedł do kapitana i powiedział:
- Witam czy moglibyśmy teraz porozmawiać??
- Hę, a tak usiądź i mów.
- Chciałbym się pana zapytać czy wie pan coś o człowieku z pod pokładu, którego zobaczyłem podczas szukania liny? – Zapytał Milten siadając na drugim krześle.
- Jakim znowu człowieku?? O czym ty mówisz??
- Mówię o facecie, którego zobaczyłem gdy kazał mi pan szukać liny. Zszedłem pod pokład i za paroma beczkami spał jakiś człowiek. Uwierzy mi pan lub nie ale gdy porozglądałem się czy nie jeszcze kogoś nie ma to postać zniknęła. Został tylko dym.
- Chłopcze czy ty coś piłeś?? Idź lepiej do swojej kajuty i się prześpij.
Milten nic nie mówiąc wyszedł, usłyszał przed wyjściem szyderczy śmiech kapitana. Chłopak przemyślał to wszystko jeszcze raz i uznał że może naprawdę to było jakieś przywidzenie. Poszedł do swojej kajuty, położył się i zasnął.
Następnego dnia do jego kajuty wszedł jeden z marynarzy, obudził młodziaka i powiedział że przybili już do portu. Milten się ucieszył i natychmiast pobiegł na ląd. Na zewnątrz zaczepił go kapitan.
- O, witaj chłopcze. Jak widać już jesteśmy.
- Witam i żegnam, muszę iść przywitać się z wujem. Aha i jeszcze jedno chyba miał pan rację tego człowieka tam nie było, to był tylko wytwór mojej wyobraźni.
- No ja myślę. Więc żegnaj.
Milten stanął na dawno oczekiwanym lądzie. Chłopiec postanowił na sam początek udać się do Albrechta i się przywitać.


Rozdział III - (jeszcze bez tytułu)


Wyprodukowano dla bracia-krwii.ugu.pl


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Matis221 dnia Sob 12:03, 19 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Malbert
Administrator



Dołączył: 12 Wrz 2009
Posty: 371 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 10:57, 19 Wrz 2009 Powrót do góry

Ja powiem tak. komentowałem ci już to opko i widzę, że ma potencjał. Warto żebyś je kontynuował, więc dla zachęty masz 8/10. Kontynuuj, bo jest naprawdę fajne Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Matis221
Niepiśmienny



Dołączył: 15 Wrz 2009
Posty: 20 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z tamtąd ;-)
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:04, 19 Wrz 2009 Powrót do góry

Jest i drugi rozdział. Miłego czytania.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Malbert
Administrator



Dołączył: 12 Wrz 2009
Posty: 371 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 12:28, 19 Wrz 2009 Powrót do góry

No, rozkręca się. I ten tajemniczy facet... Fajnie Smile Błędy jakie popełniasz, to niemal zupełny brak opisów podczas dialogów i... interpunkcja. Szczególnie to ostatnie, bo często nie stawiałeś przecinków, i kapitan statku mówił zdania jednym tchem. To jest błąd. Słownictwo jest dobre, ogólnie ciekawe opko. Więc ocena się nie zmienia 8/10 Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Korzeń
Moderator



Dołączył: 13 Wrz 2009
Posty: 177 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z drzewa.
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:26, 19 Wrz 2009 Powrót do góry

"chce coś zjeść. Chłopak poszedł więc do kuchni coś zjeść" To jedno z powtórzeń jakie znalazłem. Nie czepiałbym się tego gdyby to nie było tak blisko siebie a jeszcze biorąc pod uwagę tak krótki rozdział Wink Jak pisałem gdzieś jeszcze to było. Interpunckja i brak opisów w dialogach. 7/10 OStateczna ocena Very Happy


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Korzeń dnia Sob 17:26, 19 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)