Forum Vantasy  Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 Sportowe fanficki by Mes. Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Mestari
Grafoman



Dołączył: 20 Paź 2009
Posty: 68 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:07, 23 Paź 2009 Powrót do góry

Na początek sztuka teatralna, na prośbę braciszka sześcioletniego pisana. Farsa to jest - żeby pokazać młodemu, że idole to nie bóstwa. Na razie dam jeden akt - jak uznacie za znośne, to może pokuszę się o wrzucenie reszty? Very Happy


Novak Djoković - trzeci tenisista świata, pierwsza rakieta Serbii
Janko Tipsarević - utalentowany, acz niespełniony tenisista, sklasyfikowany w czołowej setce rankingu ATP
Nenad Zimonjić- najlepszy deblista świata, lider rankingu deblistów.
Ana Ivanović - zwyciężczyni French Open 2008, była liderka rankingu WTA
Dżej Dżej (Zjawisko) - (pełne imię i nazwisko Jelena Janković) pierwsza rakieta Serbii, była liderka rankingu WTA
Marian Vajda - trener Novaka
Rafael Nadal Parera (Tajemniczy Głos) – były lider rankingu ATP. Bożyszcze wielu nastolatek, posiadacz charakterystycznego stroju: bezrękawnika i ciasnych spodenek, tzw. "włazidupek".
Mama, Tata (Dijana i Srdjan Djoković) - rodzice Novaka. Tata często pada ofiarą agresji żony, która rozwiązuje konflikty za pomocą patelni teflonowej najnowszej generacji.
Marko i Djordje Djoković - bracia Novaka. Obaj są utalentowanymi tenisistami. Marko przypuszczalnie jest synem listonosza: nie wykazuje podobieństwa do reszty rodziny. Posiada pewne skłonności do depresji. Djordje natomiast jest pogodnym, pomysłowym chłopcem.
Jelena Ristić - narzeczona Novaka, amatorka akrylowych paznokci i ubrań w "panterkowy" deseń

Wspomniani w sztuce:

Natasa Bekvalac - czyli "serbska Doda", popularna piosenkarka popowa
Ivo Karlović - chorwacki tenisista. Słynny z atomowego serwisu i doskonałych warunków fizycznych
Andy Roddick - tenisista amerykański. Słynny z czarnego humoru i zdania: "Myślę, że jestem faworytem. Novak ma ptasią grypę, wąglika i SARS. To najdzielniejszy człowiek na świecie, jeśli wciąż gra w tenisa"
Serena Williams - młodsza z sióstr, uznana tenisistka amerykańska. Znana z siłowego stylu gry.


SCENA I
Scena przedstawia gustownie urządzoną jadalnię w domu zamożnych ludzi. Centralne miejsce w pomieszczeniu zajmuje duży, błyszczący stół. Siedzą za nim dwie postacie: poważny jegomość w średnim wieku oraz około osiemnastoletni chłopak – Tata i Marko. Oboje ziewają. W tle krząta się drobna, niemłoda blondynka – matka rodziny. Za kulisami słychać człapanie: wchodzi Novak, wyraźnie zaspany.

NOVAK
Mamo, to środek nocy! Zadzwonię do tego kogoś od praw dziecka!

MARKO
(filozoficznie)
You must be czujny, bo za każdym corner czai się danger.

TATA
A life is brutal, taak?

MAMA
Do stołu siądźcie. Śniadanie zjedzcie. Przestańcie ziewać, na litość boską!

NOVAK
(ziewając)
Kiedy ja muszę...

MAMA
No dobra - skoro musisz...

Do jadalni jak bomba wpada Djordje. Ożywiony, wymachuje wielką kopertą.

DJORDJE
Zobaczcie, co listonosz przyniósł!

MARKO
Mleko? To super, bo się skończyło, a mama kupiła mi te nowe, wypasione płatki śniadaniowe!

NOVAK
Mleko w kopercie? Pogięło cię?

MARKO
No co? Teraz wszystko jest w proszku.

NOVAK
W kopercie to możesz dostać najwyżej wąglika.

MARKO
Wcale nie muszę. Roddick powiedział, że ty masz wąglika. Jeśli masz, to możesz się podzielić, prawda?

Urażony Novak milknie

DJORDJE
Przestańcie, ciumcioki, bo uszy więdną, jak się was słucha. Piszą, że jutro przyślą mi nową rakietę!

MARKO, NOVAK
(w zgodnym duecie)
Aaaaa...

DJORDJE
Spójrzcie: idealny, najcięższy, najbardziej szpadlowaty wśród szpadli. Babolat. Będę grał stylem serwis – wolej i serwował sto asów na mecz. Ten Karlović, czy jak go tam zwą, będzie mógł mi wiązać buty! Już za cztery lata, już za cztery lata, Djordje będzie numerem jeden…

NOVAK
(z powątpiewaniem)
Jeśli wzorujesz się na Ivo to powodzenia... Tylko się nie przewróć z tą łopatą.

MARKO
Mamo, dlaczego ja takiej nie dostanę? Mam lepsze warunki fizyczne od małego Djordje.

MAMA
Nie marudź. Ty jesteś synem listonosza.

NOVAK, TATA
Hę?!

MARKO
Serio? Ale czad!

DJORDJE
Jednym słowem, brachu - pora ćwiczyć się w fachu. Listy czekają.

MARKO
Ty to zawsze wszystko zepsujesz! Gdzie moja chusteczka?

TATA
(z wyrzutem)
Że niby Marko to syn listonosza?!

MAMA
No, niby tak… Aczkolwiek dokładnie tego nie sprawdzałam!

TATA
(podejrzliwie)
Ty coś kręcisz, stara.

MAMA
Ej! Chcesz oberwać patelnią?

DJORDJE
(szeptem)
Talerzem w niego! Talerzem!

MARKO
Też chcę to zobaczyć!

NOVAK
Amatorzy. Telefon dzwoni!


SCENA II
Novak wychodzi na korytarz, podnosi słuchawkę telefonu.

NOVAK
Czego?!

JELENA
Ej!

NOVAK
Co?

JELENA
Do mnie mówisz "czego"?

NOVAK
Wybacz, słońce, ale jak zawsze nie dasz mi dokończyć... Chciałem zapytać czego... sobie życzysz.

JELENA
(wyraźnie udobruchana)
Aaa, no to chyba, że tak. W takim razie podwieziesz mnie do kosmetyczki?

NOVAK
Żebyś założyła sobie akryle? Nigdy!

JELENA
Dobra, powiem mamie, co ostatnio zrobiłeś.

NOVAK
Szantażystka!

JELENA
Nadalowi też powiem, że nabijasz się z jego galotów. Także rób, co ci mówię!

NOVAK
No dobra, niech ci będzie.

Odkłada słuchawkę, wzdycha.

SCENA III
Znajdujemy się na wyłożonym kostką brukową podjeździe przed domem. Novak szuka kluczyków w kieszeni, gdy odzywa się melodyjka "To jest Nole, wszyscy go kochają" - dość narcystyczny dzwonek tenisisty. Serb spogląda na wyświetlacz. Dzwoni trener.

NOVAK
Do stu przebrzydłych Tsongów, Federerów i Nadalów! Jeszcze Mariana mi brakuje.

MARIAN
Ćwoku?

NOVAK
(z oburzeniem)
Wypraszam sobie!

MARIAN
Ty jeszcze masz czelność się oburzać? Powinieneś od kwadransa na treningu zap...

NOVAK
(kojącym, uspokajającym tonem)
Wolnego, Maniuś, wolnego... Odpręż się, napij herbatki malinowej, idź na sesję masażu tajskiego czy cuś...

MARIAN
(ze złością)
Jak ja ci zrobię masaż tajski to się nie pozbierasz! Na trening i to już!

NOVAK
E. Nie ucieknie. Czekaj, stary, jeszcze Jelenę do kosmetyczki zawiozę.

Marian soczyście klnie, co bardzo śmieszy Novaka. Rechocząc perfidnie, Serb kończy rozmowę.


SCENA IV
Novak, pogwizdując, stoi z rękoma w kieszeniach przed gabinetem najlepszej kosmetyczki w Belgradzie. Wychodzi stamtąd Jelena Ristić, promieniejąca szczęściem.

JELENA
(z dumą)
Spójrz na akryle!

Novak łaskawie rzuca okiem, po czym odwraca wzrok

JELENA
Nawet się nie przyjrzałeś.

NOVAK
Skarbie, cudne. Wyglądasz jak Natasa Bekvalac.

JELENA
To źle? Po photoshopie nawet Bekvalac jest ładna.

NOVAK
(tragicznym tonem)
Masz rację! A teraz odpowiem ci na pytanie: otóż, to źle! Co więcej, okropnie, dołująco! Wyobraź sobie, że gazety swatały mnie z tym plastikiem, czym obraziły mój jakże wyrafinowany gust. Barbie obmacywała mnie na sesji i dali mi tam za ciasne gatki. Na dodatek mama powiedziała, że przywali mi patelnią, jeśli zobaczy mnie z tym czymś gdziekolwiek. Gdzie moja chusteczka?!

JELENA
(zaskoczona, wyjmuje z kopertówki chusteczkę i podaje Novakowi)
To tekst Marko...

NOVAK
Co z tego? To mój rodzony brat.

JELENA
(nadal zaskoczona)
On jest synem listonosza przecież...

NOVAK
Aaa, no tak. Zapomniałem.

Chwila nostalgicznego milczenia. Novak rozmyśla nad nieodgadnionym urokiem serbskich listonoszy

JELENA
Kupisz mi seksowne stringi ze sznureczkiem z cyrkonii?

Novak najwidoczniej krztusi się własną śliną z wrażenia

JELENA
No co? W woman magazine reklamują.

NOVAK
W takim razie mogę wyciąć je z tej gazety - taniej wyjdzie.

JELENA
(z wyrzutem)
Burak! Czy ty kiedykolwiek powiesz mi coś miłego?

NOVAK
(bez zastanowienia)
Pachniesz kocimiętką!

JELENA
Czym?

NOVAK
(głosem kościelnego lektora)
Kocimiętka - roślina z rodziny jasnotowatych. Rodzaj obejmuje około dwieście pięćdziesiąt gatunków...

JELENA
Ja się na tym nie znam. Jak to pachnie?

NOVAK
Pojęcia nie mam, ale ponoć dobrze działa na koty w wieku rozrodczym...

JELENA
Zastanawiam się czasem, czy ty masz aby na pewno dobrze w głowie.

Obrażona, odchodzi.

NOVAK
Oto jasna cholera bierze mnie... Kobiety są durne.

SCENA V
Miejsce akcji: kompleks tenisowy w Belgradzie. Szatnia. Wokół walają się wszelkiego rodzaju torby i stroje sportowe. Ana zaplata włosy przed lustrem, Nenad wiąże buty, Janko wpatruje się tępo w podłogę.

ANA
(nuci)
Ach, co tam żona, ona twych szynszyli tylko chce, a ja szalona, szalona i to w miłości liczy się...

NENAD
Nie tak dosłownie!

ANA
(z politowaniem)
A kto powiedział, że o tobie śpiewam, pajacu?

NENAD
(ulegając muzycznemu nastrojowi)
Bo we mnie jest seks...

JANKO
Otaczają mnie kretyni...

Zapada krępująca cisza. Przerywa ją Novak, wkraczając do szatni z gracją niedźwiedzia. Rzuca swoją torbę prosto w Tipsarevicia.

NOVAK
Ave!

NENAD, ANA, JANKO
Cześć!

NOVAK
Co was tak przytkało? Masz cudowny głosik, Niedźwiadku.

Janko dostaje nagłego napadu śmiechu: tarza się po podłodze, krztusząc się gumą do żucia. Z pomocą Nenada wypluwa ją i wraca do pozycji siedzącej.

ANA
Phi! To ja jestem najbardziej medialna. No i jestem królową Paryża!

W szatni pojawia się dziwne zjawisko: umalowane nieprzyzwoicie mocno, ubrane ekstrawagancko i z profesjonalnym balejażem na włosach. Nieoczekiwanie przemawia.

ZJAWISKO
Królowa? Ktoś mnie wołał?

Nie otrzymuje odpowiedzi, bowiem wszyscy przyglądają się mu z opadniętymi szczękami.

NOVAK
Cześć, Dżej Dżej!

ANA, NENAD, JANKO
(z najwyższym zdumieniem)
To jest Jelena?!

DŻEJ DŻEJ
A kto ma być, hehe... Jak mnie poznałeś?

NOVAK
Proste - twoja twarz.

DŻEJ DŻEJ
(z godnością)
Ach, tak. A Mladjan powiedział mi, że makijaż całkiem odmienia kobietę.

JANKO, NENAD, NOVAK
Mladjan to ciapa. Ciebie NIC nie odmienia.

Tenisiści rozchodzą się w kierunku kortów. Chłopcy znacznie szybciej, bo grozi im cios jedną z torebek Dżej Dżeja.

SCENA VI
Po treningu Novak udaje się do domu. Jest zdziwiony - w mieszkaniu cisza, ciemno. Światło pali się tylko w kuchni.

NOVAK
Cześć!

MAMA
Novak, to ty? Ktoś zostawił ci wiadomość na sekretarce. Nie, nie wiem od kogo i co ten ktoś chce... Nie zrozumiałam.

Novak podnosi słuchawkę telefonu. Słyszy Tajemniczy Głos, mówiący łamaną angielszczyzną

TAJEMNICZY GŁOS
Buenas tardes... Ktoś dziś powiedział Rafie, że Novak nabijać się z jego włazidupek. Bardzo to nieładnie z Novaka strony. Novak się nie zna: włazidupki są hot i girls je lubią. Serb na pewno zazdrościć Rafie, że girls go kochają. Rafa być oburzony! Dlatego dzwonić. Chcieć przypomnieć Serbowi, że skopać mu już tyłek w Monte Carlo i w Rzymie. Chętnie zrobić to w Madrycie i Paryżu. Pozdrawiać ozięble. Buenas noches.


Zły jak osa Serb idzie do kuchni. Zastaje tam tylko mamę. Kobieta klęczy na podłodze z miotełką i szufelką w ręku. Zalegające płytki skorupy okazują się szczątkami naczyń: od ulubionego kubka Novaka po półmiski.

NOVAK
Wiesz, mamusiu, moja dziewczyna mnie frustruje.

MAMA
Nie podnoś tego!

NOVAK
Ajć... Boli...

MAMA
Mówiłam, żebyś nie podnosił tych odłamków.

NOVAK
Właściwie to co tutaj się stało? Trzęsienie ziemi? Huragan znad Gór Dynarskich?

MAMA
E, nie. Ojciec wytłukł połowę naszej zastawy stołowej.

NOVAK
Kurczę... Jeszcze jesteś cała?! Półmiski latały, jak widzę.

MAMA
To się nazywa dobry unik, skarbie.

NOVAK
Wszystko co najlepsze zawsze mnie omija. Jak było?

MAMA
Tym razem tak sobie. Tata jest lekko ogłuszony.

NOVAK
(z przerażeniem)
Tylko nie mów, że użyłaś patelni...

MAMA
Chyba przesadziłam z siłą... Albo to wina teflonu. Zużył się, czy co?

NOVAK
Tyle razy ci mówiłem, że ważna jest technika!

MAMA
Moją idolką jest Serena Williams.

NOVAK
(z rozpaczą)
Koniec świata, moja kochana mamusia wzoruje się na Serenie Williams. Jestem oficjalnie zdołowany, prawie jak Marko. Wobec tego ogłaszam strajk i idę spać, aby zakończyć ten, obiektywnie mówiąc, do kitu dzionek. Dobranoc państwu!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kot
Junior Admin



Dołączył: 16 Wrz 2009
Posty: 286 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dwa Światy
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:16, 23 Paź 2009 Powrót do góry

Wyje...ało mnie!!!
Toż to norrrrmalnie cukier! Chi chi, bo sie nie mogę powstrzymać, łapiesz Mesi DYCHĘ!
A rozmowa:
Nie marudź. Ty jesteś synem listonosza.
Hę?!
Serio? Ale czad!
To jak dla mnie rozpiżdża wsystko, chi chi
BRAVO, Mesi!!!!!!!!!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Absinthe
Redaktor



Dołączył: 20 Paź 2009
Posty: 114 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:22, 23 Paź 2009 Powrót do góry

Generalnie zaczynałam czytać ze sceptycznym nastawieniem, ale...
Jest super! Naprawdę świetne, podoba mi się Wink

Jedyna uwaga:
"ciumcioki" - nie ma takiego słowa; "ciućmoki". Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Korzeń
Moderator



Dołączył: 13 Wrz 2009
Posty: 177 Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z drzewa.
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:36, 23 Paź 2009 Powrót do góry

Bardzo mi się to podobało Mestasri Wink kolejne bardzo dobre dzieło z twojej ręki Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mestari
Grafoman



Dołączył: 20 Paź 2009
Posty: 68 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:21, 26 Paź 2009 Powrót do góry

Ja praszam, Ab... "ciumcioki" to neologizm, stworzony przez moją znajomą. Jakoś mi się spodobał, więc go użyłam Wink
A znaczy to samo co "ciućmoki" zapewne Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Mestari
Grafoman



Dołączył: 20 Paź 2009
Posty: 68 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:13, 31 Paź 2009 Powrót do góry

Akt drugi. Wyjaśnia tajemnicę synka listonosza Very Happy

Scena I

Miejsce akcji: pokój dzienny. Na stole porozkładane plastry i bandaże. Novak, wprawnie niczym pielęgniarka, opatruje rany popatelniowe taty. Mama, podśpiewując serbskie disco polo, beztrosko rozwija bandaż. Za oknem słychać dzikie odgłosy, jakby ktoś rąbał drewno: to tylko Djordje, testuje rakietę.

NOVAK
(uspokajającym tonem)
Tato, ale spokojnie. Nie wierć się.

TATA
Łatwo ci mówić. Nie masz wyczucia w rękach, ani kropli współczucia w sercu! Przestań, to boli!

MAMA
(bezwzględnie, wypluwając gumę wprost do kosza na śmieci)
Musi boleć.

TATA
Milcz, kobieto, ostrzegam lojalnie.

MAMA
Czego ty chcesz? To było w obronie własnej. Mogłeś rzucać tymi talerzami w listonosza, a nie we mnie, kurde!

TATA
Powiedz tylko, który to, a nie ręczę za siebie.

MAMA
Jeśli mam być szczera - nie pamiętam.

TATA
Mówiłem ci, stara, że kręcisz?

MAMA
Tak, tak. Też cię kocham, skarbie.

NOVAK
(na stronie)
Jeśli tak ma wyglądać moje przyszłe życie małżeńskie, to ja zwiewam sprzed ołtarza. Wybacz, Jelenko...
(głośno)
Mamo? Ładny był ten listonosz?

MAMA
Co ja będę gadać. Spójrz na brata.

NOVAK
(krzywiąc się)
Paskuda. Ja na twoim miejscu...

MAMA
Ja też, jak będę miała czas.

NOVAK
(zawstydzony)
Wiesz, ja nie w tym sensie to...

TATA
Ej! Wszystko słyszę!

MAMA
Nie, nie patrz tak na mnie! Aaaa!

Ucieka w nieznanym kierunku, tata za nią. Zbaraniały Novak zostaje na środku pokoju z plastrem w ręku.

NOVAK
Wszystkich nieletnich prosimy uprzejmie o oddalenie się. Jakby to powiedzieć... Rozegrają się tu sceny dantejskie i gorszące młodszych widzów.

MARKO
Zamknij się!

Przez okno wpada piłeczka, trafia Novaka w głowę.

NOVAK
Jestem genialny! Nie, nie klękajcie przede mną. Mówiłem, że rozegrają się tu sceny dantejskie, albowiem zaduszę Djole tymi oto delikatnymi dłońmi!

Wybiega.











Scena II

miejsce akcji: podwórko. Biegnący Novak coraz wyraźniej słyszy odgłos imitujący rąbanie drewna. Djordje nadal poddaje nową rakietę testom zderzeniowym i na wytrzymałość. Nieopodal na ławeczce siedzi Marko, ze smutną miną pomrukując coś pod nosem.

NOVAK
Młody! Nie żyjesz!

DJORDJE
Co mówisz? Ajde!

NOVAK
(do Marko)
E, Synuś?

MARKO
[i](mruczy)
Dobry backhand, niecentryczny forehand, dobry forehand, do kitu backhand. As numer czterdzieści pięć, wolej do dupy. Wolej dobry. Cholera! On jest naprawdę super!

NOVAK
Hej, Ziemia do Marko!

MARKO
He? Mówiłeś coś do mnie?

NOVAK
(ironicznie)
Nie, do swojego partnera. Jedziemy razem na Eurowizję.

MARKO
Tak? To powodzenia. Eurowizja w Belgradzie fajna rzecz.

NOVAK
(na stronie)
Nie chcę nikogo obrażać, ale ten listonosz musiał być tępy.

MARKO
Listonosz? Jaki listonosz?

NOVAK
Twój stary.

MARKO
A, no tak. Powiesz mi w końcu o co biega z tym listonoszem?

NOVAK
A biologii to się uczyłeś kiedykolwiek?

MARKO
(wzrusza ramionami)
Jakoś omijam te lekcje, nudne jak jasna cholera.

NOVAK
Powiem o tym mamie, bo zasługujesz na karną patelnię. Gdybyś chodził, dziecino
Telekomu, na biologię, to byś wiedział, że dzieci nie znajduje się w kapuście, ani nie przynoszą ich bociany.

DJORDJE
A co, że niby nie wie? Wpędzasz chłopaka w kompleksy!

MARKO
Zawsze ze mnie zrobicie głupka! Gdzie moja chusteczka?! No i dalej nie wiem o co biega z listonoszem...

DJORDJE
Proste - listonosz wpadł na herbatę do mamy. Nic zdrożnego.

MARKO
Tak? To dlaczego ten palant się śmieje?

DJORDJE
(kieruje forehand na rechoczącego Novaka)
Właśnie dlatego - jest palantem.

NOVAK
(masując sobie głowę)
Ała! Ty pajacu, gry w Wormsy niegodzien!

DJORDJE
Co, mam cię teraz całować? Czy ja wyglądam jak Zimonjić?

MARKO
I co dalej?

DJORDJE
Zajrzyj do Wikipedii i nie pytaj się głupio.

MARKO
Spadajcie. Idę do Any.

NOVAK, DJORDJE
(chórem)
Masz ochotę na banany, w te pędy lecisz do Any!

MARKO
Dupki. Ana wygrała RG, więc ma trochę mózgu, a nie Tik Taki. Może ona mnie w końcu oświeci.


Miejsce akcji: wpełniwypasiony dom Any. Marko wchodzi do ogródka. Ana z namaszczeniem kopie dość już głęboki dół.

ANA
(zła)
Do czego to dochodzi, żeby ja, Gwiazdeczka... Nienawidzę Czechów!
MARKO
Cześć, Ana!

ANA
Cześć, młody!

MARKO
Nie chcę być nieuprzejmy, ale co ty, do jasnej anielki, robisz?

ANA
Chcę zakopać tu swoje trofea.

MARKO
Po co?

ANA
Jakby pierwszą rzeczą, którą widzisz po przebudzeniu były wielki usta i okropna twarz to też byś wziął do ręki łopatę.

MARKO
Co racja to racja. Ja tam wolę Kirilenko.

ANA
Co, mam cię z nią poznać? To moja kumpela.

MARKO
Nie, ja nie o to. Chcę, żebyś mi wytłumaczyła, o co chodzi z listonoszem.

ANA
Z jakim listonoszem?

MARKO
Moim starym.

ANA
(cytuje Nonsensopedię)
Ojciec, tata – przeciwieństwo mamy. Każdy tata ogląda piłkę w telepudle i pije przy tym piwo. Ostry wiksiarz, nieźle hapcorzy, jak srogie kruksiwo... Jak to szło dalej... Aha! Twój stary nie ma laptopa, twój stary daje światło, twój stary zawsze ma fazę, twój...

MARKO
(zirytowany)
Zamilcz!

ANA
Twój stary przegrał w Jumanji, twój stary pocina w Tibię, twój stary dowoził kartki do lokali wyborczych. Twój stary po prostu roznosi listy!

MARKO
(ironicznie)
A przeciętny Serb hoduje moherowe owce i jest rolnikiem!

ANA
No i co, czujesz się oświecony?

MARKO
Od tej strony raczej nie bardzo...

ANA
Od której?

MARKO
Technicznej.

ANA
Wiesz, jest taka książka, ładna, z obrazkami. Ona cię oświeci od strony technicznej.

MARKO
To super! Bo ja w książkach tylko obrazki oglądam!

ANA
(na stronie)
Kurde. Jest bardziej tępy, niż sądziłam.

MARKO
Dobra, kupuję. Jaki tytuł?

ANA
Spadaj, nie powiem ci.

MARKO
No to skąd mam wiedzieć, co kupić?

ANA
Wiesz co? Idź do Dżej Dżeja.

MARKO
Muszę?

ANA
Tak. To specjalistka - jej rodzice się nie cierpią, a jednak Dżej jakoś egzystuje. Jestem pewna, że ci pomoże.

MARKO
No dobra. W każdym razie, dzięki Banan.

Wychodzi powolnym krokiem.


Scena IV

Miejsce akcji: Marko po raz kolejny odwiedza ogród. Tym razem jednak widzi inny obrazek, bowiem Dżej Dżej nie plami się pracą - wyleguje na leżaku, obok niej waterpolista.

MARKO
Cześć!

DŻEJ DŻEJ
Siema, Synuś!

MARKO
Mam do ciebie sprawę.

DŻEJ DŻEJ
Wal śmiało.

MARKO
Ale Mladjan może sobie iść? Bo ja się wstydzę...

DŻEJ DŻEJ
Dobra. Słyszałeś, kochanie? Poszedł.

Mladjan posłusznie zbiera zabawki i odchodzi.

DŻEJ DŻEJ
Siadaj, napij się czegoś i mów, o co chodzi.

MARKO
Bo widzisz, jest taka sprawa... Jestem dzieckiem listonosza.

DŻEJ DŻEJ
(radośnie szczerząc komplet uzębienia)
Serio? Ja też.

MARKO
Nie wiem, jak to się mogło stać. Poza tym bycie dzieckiem listonosza jest mało lanserskie!

DŻEJ DŻEJ
Biznes jest biznes. Moja mama poleca listonoszy desperatkom z całej Serbii. Nie bój się, wybiera najładniejsze egzemplarze.

MARKO
(zły)
Ojciec listonosz, matka desperatka, bracia to wariaci... Gdzie moja chusteczka?!

DŻEJ DŻEJ
Nie łam się. Będąc dzieckiem listonosza też można się lansować. Wyluzowane dziecko listonosza - takie jak na przykład ja - bywa na wszystkich imprezach. Ponadto wyluzowane dziecko listonosza - takie jak na przykład ja - gra w tenisa w WTA fest i było numerem jeden. Kończąc, wyluzowane dziecko listonosza - takie jak na przykład ja - wyrywa waterpolistów, Dżejmiego Maryja i koszykarzy...

MARKO
Mam też to robić?

DŻEJ DŻEJ
Lepiej nie. Przyznam ci się, że wolałabym poderwać EKONOMISTĘ. Bo skoro ojca - ekonomisty mnie pozbawiono...

MARKO
To takie... niepoprawne religijnie!

DŻEJ DŻEJ
Kij ci w oko, jestem ateistką!

MARKO
Sorry, myślałem, żeś wierząca...

DŻEJ DŻEJ
Ten krzyżyk ładnie się prezentuje.

MARKO
Mam doła.

DŻEJ DŻEJ
I czym ty się przejmujesz? Moja mama zna się na tej robocie.

MARKO
Ale wybrała listonosza, który nie był dobrym sportowcem, a tym bardziej tenisistą. A dla siebie brzydkiego... to już dwie pomyłki.

DŻEJ DŻEJ
Sugerujesz coś?

MARKO
Nie, dobra, nic.

DŻEJ DŻEJ
Jak nie wierzysz, to zapytaj swojej mamy, co myśli o tym bizesie.

MARKO
Żebym oberwał patelnią? Bujaj się.

DŻEJ DŻEJ
Byłeś u Any?

MARKO
No...

DŻEJ DŻEJ
No to co się dziwisz - powtarza teksty o twoim starym i myśli, że jest fajna.

MARKO
Fajne to było.

DŻEJ DŻEJ
Mędrzec godny komedii, rozum ma z Nonsenspopedii.


Miejsce akcji: kuchnia. Pogwizdujący Marko siada przy stole i z pewnym zdziwieniem obserwuje mamę, która z rozwianymi włosami oraz pogniecionym i lekko naddartym odzieniem sprawia dość żałosne wrażenie.

MARKO
Ojej! Co ci się stało?

MAMA
(ironicznie)
Ależ nic, nic. Po prostu mój mąż potraktował dosłownie powiedzenie "rozszarpać na strzępy"...

MARKO
Przyjmij wyrazy współczucia.

MAMA
(oglądając się za patelnią)
Idź ty! Ty jesteś wyrodek - ty nie jesteś moim synem.

MARKO
Jestem, mamciu. Jestem, niestety...

MAMA
(do męża i pozostałych synów)
Słyszeliście? Mówi niestety.

MARKO
Tak, mamo. Być synem listonosza i desperatki - to katastrofa.

MAMA, TATA, NOVAK, DJORDJE
(nadzwyczaj zgodnie)
Powiedziałeś: desperatki!?

MARKO
No...

TATA
(przyglądając się żonie badawczo)
Jesteś zakręcona jak świński ogon, ale na desperatkę nie wyglądasz!

NOVAK
(ze zdziwieniem)
Powiedziałeś mamie komplement! Ile czasu minęło od ostatniego?

TATA
(z dumą)
Dziesięć lat, pięć miesięcy i trzy dni!


NOVAK, MARKO, DJORDJE
(z podziwem)
Czaaad... My się będziemy u ciebie uczyć!

MAMA
To ja się wyprowadzam. Si ju nara, jak to mówicie.

MARKO
Czekaj! Musisz mi powiedzieć, dlaczego jesteś desperatką!

MAMA
(urażona)
Że co, że ja?! Wypraszam sobie!

MARKO
No to po kiego Dżona poszłaś do agencji dla desperatek Snezany Janković?

TATA, NOVAK, DJORDJE
O kurde...

MAMA
To był cios poniżej pasa! Dowiedziałam się, że tam byłam pewnego dnia rano, kiedy listonosz przyniósł mi rachunek...

NOVAK
Mamo, co ty paliłaś? Od dziś osobiście kupuję ci fajki.

TATA
Łapy precz od fajek! Kochanie, jak mogłem zapomnieć - ty lunatykujesz!

MAMA
Bingo! Raz w życiu mi się to przydało, bo dostałam zniżkę 1500 dinarów za przyniesienie własnej kołdry i poduszki.

TATA
Śnił ci się listonosz, tak?

MAMA
Tak. Przyniósł mi listy miłosne, bo ja nie wiem, co to jest!

TATA
Nie każdy jest romantykiem.

MAMA
O tym mówię. Twój romantyzm jest na poziomie jaskiniowca.

TATA
W każdym razie wybacz. Zawsze łapałem cię w połowie schodów, odkąd wyskoczyłaś przez balkon. Ale wtedy chyba Crvena Zvezda grała i jakoś cię nie zauważyłem.

NOVAK
Ale wiedziałaś, gdzie iść. Niezła jesteś...

MARKO
Nie pamiętasz, co robiłaś z tym listonoszem?

DJORDJE
Wiesz co, ty to jednak tępy jesteś... Nie gadam z tobą.

MAMA
A jak mówiłam, że nie pamiętam to nikt mi nie wierzył! Niegodni!

TATA
Dobrze, już dobrze. Może ci wybaczę, w końcu zawsze mnie rozbrajasz kiedy robisz śmieszne rzeczy, a rano nie pamiętasz.

MAMA
Od wspaniałomyślności to ja tu jestem!

MARKO
Mamo, ale jak mogłaś? To niemoralne!

NOVAK
Co, lunatykowanie?

MARKO
Nie, to inne!

NOVAK
Biedna dziecinka Telekomu. Jesteś niemoralny!

MARKO
Dóół.

MAMA
Nie martw się, nie był zły.

NOVAK
Mam wątpliwości. Jeśli mama Jeleny ma taki gust jak ona sama...

MARKO
To jej poszło, spójrz na mnie!

TATA
(do Mamy)
Ale z ciebie farciara!



Miejsce akcji: salon. "Walne zgromadzenie" wszystkich uczestników przedstawienia.

MARKO
Nie chcę was dołować, ale jakaś napalona fanka na nas patrzy i wszystko opisze!

DJORDJE
Napalona? Fanka? Gdzie?

MARKO
(wskazując na okno)
O, tam, na parapecie!

DJORDJE
Młoda, ale chyba starsza ode mnie, girl! Czy chcesz, żebym nauczył cię grać w tenisa?

Mes (bo to ona) spada z parapetu z wielkim łoskotem.

MAMA
(karcąco)
Tyle razy ci mówiłam, synku, że nie wolno tak z grubej rury! Biegnij ratować to biedactwo.

Djordje wybiega niczym strzała.

TATA
Taki młody, a już kobieciarz. Co to się porobiło...

MARIAN
Ach, ta dzisiejsza młodzież...

NOVAK
Od dziś mówcie do mnie - Novak Djoković, mistrz ciętej riposty!

JELENA
Niby dlaczego?

NOVAK
Stringi z gazety, czy mówi ci to coś?

JELENA
A spadaj. Jesteś burakiem i tyle.

DŻEJ DŻEJ
Ty się ciesz, że w ogóle jakieś ci zaproponował, bo Mladjan to mi nawet z gazety nie wytnie.

ANA
A ja nie mam problemu - będę chciała, to sobie sama kupię! Ajdee! Idemooo!

NENAD
Nie machaj tak tymi łapami!

ANA
Jak śmiesz tak mówić na moje zgrabne dłonie, ramiona i przedramiona, kmiocie?!

JANKO
Ana, jeszcze parę wymachów. Bardzo dobrze sprawdzasz się w roli wentylatora. Zatrudnię cię chyba na tym stanowisku, staniesz w mojej sypialni. 50 dinarów za godzinę, bo jako ozdoba też jesteś dobra. Stoi?

ANA
"Za taką kasę to ja jestem twoja, aż do grobowej deski".

NOVAK
Jestem boski.

MARKO
Taaa...

NOVAK
No przecież. Moje odpowiedzi są tak błyskotliwe, moja ofiarność rozczulająca... jestem Mistrzem!

MARKO
A moja kreacja artystyczna jest do kitu.

NOVAK
Djordje ma gorzej - został drwalem serwisowym.

Novak i Marko zaczynają rechotać, tarzając się po podłodze.

NOVAK
(rechocąc)
"Weź rakietę i narąb drewna do kominka"

MARKO
Buhahahahahaha! Nie mogę...

RAFA
Szanowna mama Serba, czy włazidupki być opisywane też?

MAMA
Proszę jakoś tak z pięć razy bardziej zrozumiale!

RAFA
(zły)
Rafa. Pytać. Czy. Włazidupki. Być. Opisywane. Też.

MAMA
(przedrzeźniając Hiszpana)
Mama. Serba. Mówić. Rafie. Że. O. Włazidupkach. Też. Mowa. Być.

RAFA
Bo włazidupki są hot i girls je lubią! Mama Serba też się nie znać!

NOVAK
Ej! Bo zaraz dam mamie patelnię i poznasz siłę rażenia!

RAFA
Rafa wiedzieć... Bo Rafa oberwać od mamy Serba trzy razy! I Rafa jest smutny, bo nie wie, dlaczego dostać w łeb.

NOVAK
Mamusiu - kocham cię! Od dziś codziennie myję łazienkę!

MAMA
Trzymam cię za słowo! A swoją drogą, to ta fanka wspomniała o mojej patelni - już ją lubię!

MARKO
Nawet jeśli Djordje zaciągnie ją do ołtarza?

MAMA
(bohatersko)
Przeżyję!

Marko przez chwilę patrzy za bratem, który goni biedną Mestari. Dziewczyna ucieka wrzeszcząc: "Zabierzcie go, on ma ADHD!"

MARKO
Djole! Spokój!

MES
Marko, ratuj! Ja wolę ciebie od tej Karpatki!

NOVAK
A co ze mną?!

JELENA
Od tego masz mnie!

MARKO
A jednak ktoś mnie lubi!

NOVAK
To biegnij ratować lubą...

MES
(w przelocie)
Luby jest tylko jeden!

NOVAK
Ta fanka jest dołująca. Zabierzcie ją! Ona mnie kiedyś brzydko nazwała i powiedziała, że z taką grą mogę kosić trawę na Wimbledonie.

RAFA
Ale ona rację mieć! Ona kibicować Serbowi i nie lubić Rafy, nie być złośliwa.

NOVAK
W ten oto sposób całą romantyczność i tegowość szlag trafił. Fajnie było, ale się skończyło, papatki!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
janko
Redaktor



Dołączył: 21 Paź 2009
Posty: 72 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:06, 31 Paź 2009 Powrót do góry

Zacznę w sposób wybitnie "nie poprawny" Very Happy Nie przepadam za gatunkiem fanfiction... Czemu w sumie nie wiem:) To co napisałaś jest na pewno inne:) Bardzo fajne scenki, bardzo fajnie prowadzona narracja... i co ważne przy takim utworze "niepłaskie" postaci. Nie znam tych osobistości sportowych, ja osobiście uprawiam tylko i wyłącznie „podnoszenie kufla z piwem”, sportu oglądać nie cierpię a rodzinnie to tylko bratanica pływa „zawodowo”Very Happy Ale naprawdę opowieść fajna i jak na scenariuszowy zapis czyta się znakomicie, choć część pojęć jest mi obca.
A żeby utrzymać swoją pozycję „czepiacza”:
Co do wspomnianego przez Absinthe "ciumcioki"/"ciućmoki" nie jest to neologizm. „Ciućmok” z tego co wiem gwara mazurska… czyli raczej archaizm, a zastosowanie było jak najbardziej poprawne.
A ode mnie:
„wpełniwypasiony” - „w pełni wypasiony” ?? Czy ta zbitka była celowa?
Nonsenspopedii – Albo czegoś nie wiem, albo lepiej było by „Nonsensopedii”
To jej poszło, spójrz na mnie! – przyznam się, że tego dialogu nie rozumiem, a starałem się sprawdzić „okolicę” wypowiedzi dość dokładnie.

Oczywiście 10/10:D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez janko dnia Sob 21:06, 31 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)