Ulubione książki

Jakie są wasze ulubione książki? Ja aktualnie czytam Piątego Anioła Bartosza Grykowskiego i bardzo mi się podoba. Intryga, sekta i tajemnicze zabójstwa, wszystko w nowej stolicy Francji i w realiach, w których templariusze nie zostali wymordowani przez Filipa Pięknego. Zachęcam do lektury, naprawdę warto Smile

To już wiem, skąd pomysł na opko Razz

A ja tak :
1. Seria Zaginiona Flota - autorstwa Jacka Campbella
2. Apokalipsa wedłu Pana Jana - Roberta J. Szmidta
3. Książki Stephena Kinga

1 - zajeb**** ciekawa książka, z której wziąłem natchnienie na Excorianta.
2 - Dla mnie klasyka literatury postnuklearnej - totalitarna IV Rzeczpospolita zbudowana po wojnie nuklearnej.
3 - To z zasady nie wymaga komentarza ( szczególnie świetne jest "To")

A ja czytam Krzyżaków

A może jakaś dłuższa wypowiedź? Ponadto zmniejsz rozmiary avatara // Malbert

Z ulubionych to na pewno saga o naszym białowłosym zawadiace rodem z północy, a poza tym dobrze mi się swego czasu czytało "Szachistę" Łysiaka. Poza tym wszelkiej maści fantasy i książki o tematyce około-historycznej.

Może , zanim powiem o swoich gustach, polecę Malbertowi -o ile jeszcze nie czytał- sagę Maurice'a Druon'a pt.: "Królowie Przeklęci". Też znajdzie tam intrygę, spiski...magię... Códowna pozycja. Polecam każdemu.
Swoje "ulubione" pozwolę sobie podzielić na dwie "grupy":
fantastykę,
gdzie niewatpliwy prym wiodą ksiązki pana R.A. Salvatore'a (wszystkie, nie tylko o Drizzt'cie, ale o Caderly'm i innych), które potrafią mnie wprowadzić w najwspanialszy "odlot", którego żaden specyfik (by nie używać "zakazanych" słów) nie potrafił by zastąpić, które przenoszą w najcudowniejszy i najgroźniejszy ze światów fantasy, Forgotten Realms i dzięki którym czytając - tam żyjesz. Szkoda jedynie, że tylko przez chwilę.
W dziedzinie fantastyki, drugie miejsce przyznam "Czarnej Kompanii"
Glen'a Cook'a. Cała saga "sama się czyta", dosłownie, nie wiem, czy mnie rozumiecie? Polecam z całego serca!
Drugą, ulubioną przeze mnie "grupą", jest beletrystyka. Wiem, wiem... Już co poniektórzy nosami kręcą... Ale tylko dlatego, że "dobrych" (subiektywnie piszę), pozycji nie czytali. Polecam Wam fińskiego autora Mikę Valtari, a z jego nielicznego, niestety, dorobku literackiego, zwłaszcza dwie pozycje: Mikael'a (oba tomy, tj. Karvajalka i Hakim), oraz Egipcjanina Sinuhe. Płakałem, rzucałem po pokoju książkami, a jednak czytałem dalej i tak cierpiałem jak i cieszyłem się wraz z bohaterami... Tego niestety opisać bliżej nie mogę, bo każdy pewne rzeczy przeżywa po swojemu, ponadto, zbyt wiele by pisać trzeba. Lekturę tych powieści polecam zwłaszcza tym z Was, którzy poważnie o pisaniu myślą. Wiele się tam mogą nauczyć... Ale niech mnie nie przeklinają, jak w środku książki, wywalą tomisko przez okno...
Dodam jeszcze, że w życiu nic lepszego nie czytałem, choć baaaardzo wiele książek za mną... Kto zna Kota, ten uwierzy.

Kocie, czytałeś może "Atrament"? Ja tą książką mało nie rzuciłem przez okno i odłożyłem po 50 stronach xD Ale spróbuję poczytać, rzuciłem też to, dlatego, że była to książka o gejach.... Ekhm, nie miałem zamiaru czytać czegoś takiego. Ale może inne są lepsze Razz

Niestety nie czytałem, ale nie zrażał bym się tematyką, jeżeli fabuła ma sens a całość jest dobrze napisana.
Uważam, że z książką jest jak z człowiekiem: wystarczy się bliżej przyjżeć, aby stał się ciekawy i na swój sposób ładny (sorki, to parafraza pani Zofii Nałkowskiej made by Kot;) ), więc w naprawdę wielu pozycjach można znaleźć coś, co do nas "trafi". Ale wiadomo... nic na siłę się nie robi, bo tak to tylko zrazić się można.

Racja. W tym przypadku... Cóż, sami recenzenci uważali tę książkę jako zbiór wyrwanych z kontekstu zdań, pamiętnika szaleńca. I ja uważam tak samo, bo jeśli chcę poczytać książkę która mnie skłoni do refleksji, to sięgnę po "Alchemika" Smile

Kontynuując ten temat wypowiem się ja.
Dzisiaj skończyłem czytać ostatni tom przygód Jakuba Wędrowycza autorstwa Andrieja Pilipiuka.
Tegoż samego autora zgłębiłem 4 tomy "Oka Jelenia" oraz powieść "Dzień wskrzeszenia".
Z drugiej strony przeczytałem (i to nawet kilka razy) powieść Marii Lidii Kossakowskiej pt. "Siewca Wiatru", którą polecam miłośnikom angel fantasy.
Na początku mojego grafomaństwa pojawiła się trylogia Andre Norton pt"Artefakty mocy", która niejako zachęciła mnie do czytania książek tego typu.

Pozdrawiam

Moje ulubione książki to:
,,Detektyw Monk i straż pożarna"
,,Detektyw Monk jedzie na Hawaje"
,,Detektyw Monk i strajk policji"
,,Detektyw Monk i dwie asystentki"
,,Detektyw Monk i kosmos"
,,Detektyw Monk jedzie do Niemiec"
i ,,Detektyw Monk jedzie do Paryża"

Moja ukochana książka to "Zielony prosiaczek z guziczkiem w nosku", kto nie czytał niech żałuje:D

Ja mam zamiar dziś wieczór dokończyć jeszcze raz Narenturm. Genialna książka, najlepsza według wielu z całej trylogii, naprawdę, naprawdę, i jeszcze raz naprawdę niesamowita książka, z takim jajem że Kaleson by się powstydził xD I zaczynam lekturę III klasy "Buszujący w zbożu". Ponoć niezłe, z ciekawym językiem Mr. Green

Double post, ale zauważyć ktoś musi ^^ Przeczytałem buszującego, świetna książka, chyba najlepsza lektura jaką czytałem Very Happy

A teraz zabrałem się za "Miasto Utrapienia" Jerzego Pilcha. Super tytuł, książka traktuje o facecie, który ma nadzwyczajny słuch i potrafi "słyszeć" czyjeś PINy bankomatowe Very Happy

Jest to obyczaj, znajduje się wiele wspomnień głównego bohatera i tym podobnych rzeczy. Książka napisana świetnym językiem, często można się pośmiać, a wciąga jak cholera. Polecam!

To ja, qrde, zacofany przy Was jestem... Niby tysiące lektór za mną, ale np.: takiego Buszującego nie dałem rady skączyć... Zbytnio mnie wnerwiało...

Ostatnio przeczytałam "Dżumę" Alberta Camusa. Trudny tekst, ale można go interpretować na wiele sposobów.
No i doszłam do wniosku, że... ateistom to się krzywda nie dzieje. Dość to ciekawe, zważywszy na fakt, że jestem wierząca.